środa, 4 czerwca 2014

Halo, co z tą komuną?


Komunizm mógł być dobrym ustrojem?

Jak to mówią, ustrój socjalistyczny, albo prościej – komunizm, ma świetne założenia. Przynajmniej ja tak słyszałem. No bo miejsce, gdzie wszyscy są równi, nie ma wyzysku, uprzedzeń, poczucia wyższości, niższości, nie jest idealne? Kiedy na początku XX wieku czerwoni dokonywali w carskiej Rosji rewolucji, ludziom socjalizm wydawał się wręcz idealny. Socjaliści, komuniści łatwo mogli zdobywać gigantyczny elektorat i grupę, jak by to można dziś ująć, fanów. A dziś? W dzisiejszych czasach, po Leninie, Stalinie i ich następcach świat już wie, że nie jest tak kolorowo z tym całym komunizmem. Przereklamowany, szkodliwy. Socjaliści to nie grupa ludzi, pragnących wdrożyć ustrój doskonały, uczynić z życia sielankę, a banda oszustów i złodziei, próbujących przejąć władzę i okraść obywateli. Brutalnie powiedziane, ale czy rzeczywiście tak jest? Tak mówią.

Tymczasem w Polsce

W Polsce komuna pojawiła się dopiero, powiedzmy, 25 lat później. Po II wojnie światowej, zwycięscy socjaliści mogli wreszcie rozpocząć dzieło zniszczenia wrogiego kapitalizmu i wszystkiego, co z tym się wiąże. Powiało grozą. Niedobrzy komuniści. Już w 1946 roku zorganizowano ciekawe referendum – słynne trzy razy tak – myślę, że większość o tym słyszała. Jeśli nie, odsyłam do Wikipedii. W 1952 zmieniono Konstytucję na stricte powiązaną z ideologią komunistyczną, uchylając Małą Konstytucję z 1947 roku. Potem ci niedobrzy komuniści (jak mi się podoba to sformułowanie!) zmienili nawet nazwę Katowic na – o zgrozo! – Stalinogród. To były czasy… Potem zaczęły wybuchać protesty, bo ludziom się nie podobało w tymże nowym, badziewnym ustroju. Precz z komuną – mówiono. Po 1956 nastąpiła odwilż, a Bieruta zastąpił Gomułka. Nieco lepiej było w czasie kadencji Gierka. Budowano drogi, osiedla, szkoły, urzędy, no po prostu wszystko. Długi za to wypominane są mu do dziś  (mimo że ci sami ludzie także krytykują ekipę Tuska za dzisiejszy dług publiczny). W latach 80 – tych do władzy doszedł generał – kochany przez Polaków Jaruzelski. Tego to już nie lubili. W efekcie jego rządów doszło do okrągłego stołu i Polska odzyskała wolność. Opis specjalnie nacechowany emocjonalnie, bo... tak mówią.

O co chodzi?

Tak się jakoś składa, że najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy tego komunizmu w ogóle nie zaznali, albo zahaczyli o samą końcówkę tych czasów. Irytuje mnie to, ale niestety, tak częściej bywa, również w innych przypadkach. Dla mnie, mimo że nie akceptuję założeń ideologii komunistyczno-socjalistycznej, jest to wsio radno.  Nie wypowiem się, nie osądzę komunizmu. Nie będę się o tej epoce negatywnie wypowiadał. Ani, tym bardziej, rozliczał Jaruzelskiego.

Co mi się podoba, a co nie?

Jedyne co mogę powiedzieć, to powymieniać kilka elementów, które mi się podobają lub nie. Generalnie czasy 1945-1989 kojarzą mi się bardzo pozytywnie.Uwielbiam filmy kręcone w epoce PRL-u. UWIELBIAM! Podoba mi się porządek, to, że milicja lała złodziei i pijaków po mordzie, jak się należało, że był jako taki porządek w miastach – brak tego chaosu reklam, billboardów, plakatów i tym podobnych badziewi, że bywało wesoło i zabawnie, przynajmniej dla tych, którzy nie mieli żadnych zrywów do protestu. Nie podoba mi się to, że komuna ogłupiała ludzi, czego skutki są do dziś – Ferdynand Kiepski chociażby. Zachodnie społeczeństwa były w tym czasie niewątpliwie mądrzejsze niż PRL-owskie. Łatwo było ludźmi manipulować, choć nie na tyle, by ustrój mógł bezpiecznie trwać. To by było na tyle mojej opinii.

Podsumowując.....


Nie odpowiem na pytanie, czy chciałbym żyć „za komuny”. Myślę, że nie byłoby wielkiej różnicy. Dla mnie nie. Tak też mówią ci, którzy żyli w tamtych czasach i mogą porównać. Nie zauważyli dużej różnicy. Poza pewnymi elementami życia, które były z dzisiejszego punktu widzenia kuriozalne, to tak naprawdę nie ma dużej różnicy. Przypominam, mówimy o zmianie ustroju, a nie rozwoju gospodarczym. Kto bardzo chciał zmiany? Opozycyjna grupa interesu, której nie dopuszczano do koryta. Szary obywatel Jan Kowalski ze wsi na Kielecczyźnie nie miał tu żadnej opinii. Wisiało mu to wszystko, byle tylko plony były dobre. Dopiero kiedy w telewizji usłyszał, że słabsze są z powodu PZPR – i tak powtarzał. Dziś słyszy „wina Tuska” i też powtarza jak papuga. Nigdy nie powiem nikomu, że komunizm był niedobry. Jak dla mnie, nie ma dobrych ustrojów, jest tylko dobre nastawienie. I na odwrót.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz