sobota, 2 sierpnia 2014

Powstanie Warszawskie – ale o co chodzi?

Minęła właśnie kolejna rocznica, okrągła! I temat wraca jak bumerang. I jak to zwykle w Polsce, mamy dwa przeciwne obozy, które głoszą odmienne teorie na temat powstania. Dla jednych heroiczny pokaz honoru Polaka, a może realna szansa na wolność, dla drugich głupota i totalna bezmyślność. Gdzie leży prawda? Czy Powstanie Warszawskie było potrzebne?

W 1944 roku na terenie Polski, okupowanym przez hitlerowców, napięcie było już na tyle duże, że coś w końcu musiało pęknąć. Poza tym Niemcy powoli tracili siłę na zachodzie, natomiast ze wschodu nadciągała armia radziecka, która miała wyzwolić ziemie polskie. To w oczach zwykłych Polaków była szansa na niepodległość. W obrębie kadry zarządzającej patrzono już na to inaczej. Logika i strategia. Nasuwa się pytanie – czy tak wysoko postawieni, mądrzy i inteligentni wierzyli, że Armia Czerwona może nam pomóc? Oczywiście, że nie. Byłoby to kompletną głupotą. Oni jednak wierzyli, że czerwoni po prostu nas wspomogą, ponieważ walczą przeciwko Niemcom. Mieliśmy wspólnego wroga i oni to chcieli wykorzystać. Rosjanie okazali się mądrzejsi. Totalnie odcięli się od powstania i jak wiadomo, czekali przed Warszawą, aż powstańcy zostaną przez Niemców wybici. A przeciętni mieszkańcy miasta heroicznie walczyli, myśląc, że dowódcy AK wiedzą co robią, podejmując decyzję o wybuchu powstania. I tu się mówi właśnie o tym elemencie romantycznym – honor ważniejszy od życia. Jest to jednak tylko szlachetna myśl dorobiona do powstania później, bo przecież nikt nie brał karabinu w dłoń po to, by szlachetnie zginąć za ojczyznę. Naprawdę wierzono, że to się uda. Szczególnie w niższych sferach.

Czy powstanie było więc sensowne? Nie mi to oceniać, mam za małą wiedzę historyczną w tym temacie. Jednego jestem pewien – jeżeli już, nie powinno wybuchnąć wówczas, a bardziej z zaskoczenia, tak, by wprowadzić armię radziecką w błąd. Przecież oni dokładnie wiedzieli, że wybuchnie ono wtedy, kiedy właśnie wybuchło. Mieli Polaków pod kontrolą. 

Analizując bilans zysków i strat - gdyby powstanie nie wybuchło, moglibyśmy zostać włączeni bezpośrednio do ZSRR jako jedna z republik radzieckich. Takie też były plany. Polacy pokazali swoją siłę i to zarówno zachodowi, jak i Rosjanom. To musiało jakoś wpłynąć na późniejsze decyzje co do naszego państwa. Sytuacja Polaków byłaby na pewno gorsza, ale nie zginęłoby ponad 100 tysięcy ludzi i mielibyśmy piękny Paryż północy, a nie, jak dziś, nieszczęsnego komunistycznego molocha.


Każdemu powstańcowi z osobna należy oddawać hołd, bo zginął za ojczyznę. Jeszcze raz jednak powtarzam, zginął nie po to, by pokazać honor, ale dlatego, że walczył o wolność. Historii nie zmienimy i zbyt dużo dywagować na ten temat już nie warto. Nie ma co nikogo osądzać, zwłaszcza, że nie mamy na ten temat wystarczającej wiedzy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz