5 grzechów polskiej architektury
Drodzy Państwo! Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego polskie miasta wyglądają brzydko? Czemu jest taki chaos, który trudno jest ogarnąć? Postanowiłem w skrócie wypunktować tutaj największe przewinienia, które powodują, że często jest nam wstyd za to, jak wygląda ojczyzna.
1. Reklamy
1. Reklamy
Wszyscy wiemy, że ustrój zrobił swoje, że Polska przez kilkadziesiąt lat była pozbawiona większości przedsiębiorstw prywatnych. To państwo de facto jeszcze uczy się kapitalizmu. Tak, zawsze jest jakieś wytłumaczenie. Można zaobserwować to, co w Europie Zachodniej występowało w latach 60-tych i 70-tych. Tylko pozostaje pytanie. Co z innymi państwami postkomunistycznymi? Różnicę widać gołym okiem. Polska jest już przesycona kapitalizmem. Każdy otwiera własne przedsiębiorstwo i od razu planuje jak się zareklamować, gdzie tu ustawić swój billboard. Martwi się, kiedy dostrzega, że tutaj już po prostu czasem brakuje miejsca na reklamę. Można to zmienić, stosując odpowiednie prawo. To jednak nie jest największy problem rodzimej architektury.
2. Kicz
Styl dominujący od 1989 roku w naszej architekturze śmiało nazwać można prostym słowem - kicz. Był renesans, barok i inne, równie cenione nurty. Teraz dominuje dziadostwo - plastik, styropian i różne, kolorowe badziewia. Powstają jak grzyby po deszczu kiczowate markety, galerie handlowe. Najgorsza jest jednak tzw. termomodernizacje już istniejących budynków. Polacy potrafią przykryć secesyjną kamienicę półmetrową warstwą styropianu, do tego wymienić jej ręcznie robione, ozdobne okna na zwykłe plastikowe. W Europie Zachodniej (przepraszam, że tak znów porównuję, ale nie mogę inaczej) takie budowle są pod stałym nadzorem konserwatora zabytków. Jeżeli obiekt wymaga remontu, wszystko jest odnawiane zgodnie z jego zaleceniami lub precyzyjnie odtwarzane (kiedy coś jest do wymiany).
Budynki powstające np. pomiędzy kamienicami, które mają dopełniać zabudowę lub odbudowy zniszczonych kamienic to dopiero w Polsce dziadostwo. Na takie rzeczy patrzeć czasem nie można.
3. Chaos w zabudowie
Władze miast tu zawalają na całej linii. Sztandarowym przykładem będzie tu Warszawa. Przecież sto lat temu to miasto było nazywane drugim Paryżem. Teraz można siąść i płakać. Wiadomo, że Niemcy zniszczyli stolicę w znaczącym stopniu i ciężko było wrócić do stanu sprzed powstania. Nie mniej jednak i po wojnie było w niektórych miejscach lepiej niż jest teraz. Polacy we współpracy z Rosją zrównali z ziemią całe dzielnice zabudowy z lat 1800-1918. Nasi komuniści twierdzili, iż jest to zabudowa związana z burżuazją, której komunizm był przecież wrogiem. Takie kamienice, piękne kilkukondygnacyjne gmachy niszczono, bo nie było to dla tych ludzi nic wartościowego. W to miejsce powstał np. Pałac Kultury i Nauki. Powstawały różne modernistyczne klocki, które dzisiaj szpecą Warszawę.
Władze miast tu zawalają na całej linii. Sztandarowym przykładem będzie tu Warszawa. Przecież sto lat temu to miasto było nazywane drugim Paryżem. Teraz można siąść i płakać. Wiadomo, że Niemcy zniszczyli stolicę w znaczącym stopniu i ciężko było wrócić do stanu sprzed powstania. Nie mniej jednak i po wojnie było w niektórych miejscach lepiej niż jest teraz. Polacy we współpracy z Rosją zrównali z ziemią całe dzielnice zabudowy z lat 1800-1918. Nasi komuniści twierdzili, iż jest to zabudowa związana z burżuazją, której komunizm był przecież wrogiem. Takie kamienice, piękne kilkukondygnacyjne gmachy niszczono, bo nie było to dla tych ludzi nic wartościowego. W to miejsce powstał np. Pałac Kultury i Nauki. Powstawały różne modernistyczne klocki, które dzisiaj szpecą Warszawę.
4. Brak planu rozwoju urbanistycznego miasta (MPZP)
No i znów przywołam Warszawę. No bo czy nie razi Państwa np. ten oto wieżowiec, stojący tuż obok całej pierzei kamienic?
Przykłady możnaby mnożyć. No dobrze, ale to powstało i nic już nie można zrobić. Tylko co teraz? Nikt nie kwapi się do zrobienia planów zagospodarowania przestrzennego i kolejny budynki mogą powstawać. W zabytkowych częściach miast mogą wyrastać wielkie, przeszklone biurowce. Popatrzmy np. na Paryż. Jest tam chroniona prawem, zabytkowa dzielnica oraz tzw. La Defense, czyli centru, biznesowe miasta, gdzie wieżowce mogą piąć się w górę bez ograniczeń. Może i Warszawa jest teraz taka, jak wymarzył sobie Stefan Żeromski, kiedy pisał o szklanych domach, ale, na Boga, czy to musi powstawać tak chaotycznie?
fot. Wikipedia |
Przykłady możnaby mnożyć. No dobrze, ale to powstało i nic już nie można zrobić. Tylko co teraz? Nikt nie kwapi się do zrobienia planów zagospodarowania przestrzennego i kolejny budynki mogą powstawać. W zabytkowych częściach miast mogą wyrastać wielkie, przeszklone biurowce. Popatrzmy np. na Paryż. Jest tam chroniona prawem, zabytkowa dzielnica oraz tzw. La Defense, czyli centru, biznesowe miasta, gdzie wieżowce mogą piąć się w górę bez ograniczeń. Może i Warszawa jest teraz taka, jak wymarzył sobie Stefan Żeromski, kiedy pisał o szklanych domach, ale, na Boga, czy to musi powstawać tak chaotycznie?
5. Chaotyczne budowanie dróg
W Polsce drogi budowane są na szybko i bez pomyślunku. Argument? Bo pieniądze Brukseli trzeba szybko wykorzystać. Szok! Tak jest, ale to działa na szkodę dla Polski. Zostawiłem tę kwestię na koniec, chociaż nie uważam, że jest najmniej ważna. U nas drogi powstają bezmyślnie, a ponadto inwestycje są słabe jakościowo. Potem zaś są przebudowywane, ponieważ pojawia się nowy pomysł na zagospodarowanie jakiegoś terenu. Najciekawszym przykładem jest A4, droga tranzytowa wschód - zachód, która została puszczona przez centrum Katowic. A1, której przebieg pozostawia wiele do życzenia.
W Polsce drogi budowane są na szybko i bez pomyślunku. Argument? Bo pieniądze Brukseli trzeba szybko wykorzystać. Szok! Tak jest, ale to działa na szkodę dla Polski. Zostawiłem tę kwestię na koniec, chociaż nie uważam, że jest najmniej ważna. U nas drogi powstają bezmyślnie, a ponadto inwestycje są słabe jakościowo. Potem zaś są przebudowywane, ponieważ pojawia się nowy pomysł na zagospodarowanie jakiegoś terenu. Najciekawszym przykładem jest A4, droga tranzytowa wschód - zachód, która została puszczona przez centrum Katowic. A1, której przebieg pozostawia wiele do życzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz